NOC KUPAŁY:
Święto ognia, wody, słońca i księżyca,
urodzaju, płodności, radości i miłości !!!
Na Mazurach zwiemy ją Palinocką
Przygotowania do plecenia wianków były perfekcyjne
Piękne, kolorowe kwiaty, zioła, witki wierzbowe, świece
oraz duże ilości herbaty miętowej oraz świeżutkie truskawki prosto z Teresy ogrodu.
Klastrowe plecenie wianków
i opowieści Zosi o tradycjach związanych z Nocą Świętojańską
jak miło gawędzić w dobrym towarzystwie 🙂
Obrzędy Nocy Świętojańskiej miały zapewnić świętującym zdrowie i urodzaj. W czasie tej magicznej nocy rozpalano ogniska, w których palono zioła. W trakcie radosnych zabaw odbywały się różnego rodzaju wróżby i tańce. Dziewczęta puszczały w nurty rzek wianki z zapalonymi świecami. Jeśli wianek został wyłowiony przez kawalera, oznaczało to jej szybkie zamążpójście. Jeśli płynął, dziewczyna wyjdzie za mąż, ale nieprędko. Jeśli zaś płonął, utonął lub zaplątał się w sitowiu, prawdopodobnie zostanie ona starą panną. Prawdopodobnie pozostałości dawnych wiosennych obrzędów magicznych kończących zaklinanie „dobrego początku”, nawiązujących do obrzędowości zadusznej i nadchodzącego urodzaju. Kupałą lub sobótkami nazywano również ogniska palone podczas tych obrzędów. NaMazowszu i Podlasiu obrzędy sobótkowe były zwane kupalnocką, na pograniczu polsko-ukraińskim – kupałą, zaś w zachodniej i środkowej Polsce – sobótką. Nazwa zwyczaju odnosi się także błędnie do rzekomego słowiańskiego bóstwa płodności Kupały.
czyż nie uroczo???
i nasz “Rodzynek”
do twarzy mu w wieńcu z chmielu
Ale…Babki 🙂
Zosia zrobiła mi przemiłą niespodziankę
i podarowała kubek z dedykacją “dla Mamy”
( chociaż to był Dzień Taty )
Zostałam mianowana Klastrową Mamą 🙂
urocze 🙂
wesoła grupka klastrowa
Noc sobótkowa była również nocą łączenia się w pary. Niegdyś kojarzenie małżeństw należało do głowy rodu oraz starszyzny rodu i wynajmowanych przezeń zawodowych swatów. Ale dla dziewcząt, które nie były jeszcze nikomu narzeczone i pragnęły uniknąć zwyczajowej formy dobierania partnerów, noc Kupały była wielką szansą na zdobycie ukochanego. Młode niewiasty plotły wianki z kwiatów i magicznych ziół, wpinały w nie płonące łuczywo i w zbiorowej ceremonii ze śpiewem i tańcem powierzały wianki falom rzek i strumieni. Trochę poniżej czekali już chłopcy, którzy – czy to w tajemnym porozumieniu z dziewczętami, czy też liczący po prostu na łut szczęścia – próbowali wyłapywać wianki. Każdy, któremu się to udało, wracał do świętującej gromady, by zidentyfikować właścicielkę wyłowionej zdobyczy. W ten sposób dobrani młodzi mogli kojarzyć się w pary bez obrazy obyczaju, nie narażając się na złośliwe komentarze czy drwiny. Owej nocy przyzwalano im nawet na wspólne oddalenie się od zbiorowiska i samotny spacer po lesie.
Przy okazji rzeczonego spaceru młode dziewczęta i młodzi chłopcy poszukiwali na mokradłach kwiatu paproci, wróżącego pomyślny los. O świcie powracali do wciąż płonących ognisk, by przepasawszy się bylicą, trzymając się za dłonie, przeskoczyć przez płomienie. Skok ów kończył obrządek przechodzenia przez wodę i ogień, i w tym jednym dniu w roku swojego czasu stanowił podobnie rytuał zawarcia małżeństwa.
Poza skakaniem przez ogień i szukaniem kwiatu paproci, w noc Kupały odprawiano również rozmaite wróżby, bardzo często związane z miłością, które miały pomóc poznać przyszłość.
poprzez ogród udajemy się nad rzekę Dajnę
tam puścimy swoje wianki
jeszcze tylko życzenie i wianuszki popłyną w siną dal
Kolejne takie spotkanie już za rok,
serdecznie zapraszamy
Comments