Długo mnie tu nie było, więc śpieszę już wyjaśnić skąd ta cisza.
Cały tydzień byliśmy na wyjeździe w woj. łódzkim w uroczej miejscowości Budziszewice.
Wygraliśmy przetarg na założenie zieleni przy Urzędzie Gminy w tej miejscowości.
To był naprawdę C I Ę Ż K I tydzień, z dala od Domu, Dzieciaków i oczywiście naszych Ogrodów.
Tak wyglądały przymiarki do zamówień drzew i krzewów (jeszcze w domku):
a tak wyglądał Ryneczek przed założeniem zieleni.
Dzień pierwszy:
Praca z mapą w terenie:
Dzień drugi: wjechał ciężki sprzęt – bez traktorka z glebogryzarką nie dalibyśmy rady. Nasza ręczna glebogryzarka nadawała się jedynie do małych kwater.
Sz. nadzorował porządek prac, a ja w tym czasie próbowałam złapać zasięg – o zgrozo przez tydzień nie miałam łączności ze światem 🙁 nie działały telefony ani internet – biała plama – i jak tu pracować??? Pomimo nieprzychylności losu udało nam się zamówić rośliny, korę oraz co najważniejsze dobrać zgraną ekipę do pracy.
Dzień trzeci: prace ziemne – nic ciekawego – ciężka, ciężka praca przy ponad 30C – od rana do wieczora
Obiad jedliśmy o 21.00 – no cóż – tak bywa.
Dzień czwarty: w końcu widać efekty
Przyjechała kora !!! Jesteśmy uratowani 🙂
oraz dwie wywrotki urodzajnej ziemi
Ze zgraną ekipą wszystko idzie sprawnie. Robota paliła się w rękach 🙂
Pierwsze nasadzenia roślin
Plan trochę sfatygowany, ale wciąż wyznaczał nam właściwy kierunek prac – berberysy czasami mogą posłużyć za przyciski do mapy 🙂 🙂 🙂 – grunt to kreatywność
Nawet załapałam się na zdjęciu (tam w tle), żeby nie było również pracowałam ciężko 🙂
Razem z P. Karoliną wkopywałyśmy krzewy.
Już widać koniec prac – jeszcze tylko dokończyć wszystkie rabaty, posprzątać i można robić odbiór.
Teraz musimy troszkę odpocząć 🙂
Pozdrawiam i życzę słonecznego ( długiego) weekendu 🙂
Comments