Witam Was jesiennie 🙂
a dokładniej wita Was moja Karolinka
Dzisiejszy post będzie iście jesienny, z dużą dawką czerwieni, brązu i żółtego,
a całość przyprawiona pozytywną energią
Od dłuższego czasu mieliśmy piękną złotą jesień,
niestety dziś to się zmieniło i pada, pada, pada …
ale i tak mamy dobry humor
Jako że pogoda nie dopisuje czas zabrać się za jesienną sesję zdjęciową
(niestety w domku)
Na jednym z moich ulubionych blogów
(zielone czółno)
Asia zaprasza na zabawę fotograficzną z dynią w roli głównej.
KLUB ZADYNIOWANYCH
Pomyślałam , że jest to super okazja do sesji zdjęciowej z naszymi dyniami
i oto efekty mojej pracy
Na sesji pojawił się nasz nowy pupil
kotek – znajdka
Był on przeuroczy wśród tych dyń, więc musiałam do tutaj umieścić.
a tą fotką udało mi się ustrzelić w ogrodzie
Naszym ulubionym daniem z dyni jest oczywiście zupa dyniowa
A robię ją w ten oto sposób:
Dynię, marchewki i pietruszkę kroję w małe kosteczki,
i delikatnie je zagotowuję.
Dorzucam kostkę rosołową
(własnej produkcji oczywiście – opisywałam to w poprzednim poście)
(własnej produkcji oczywiście – opisywałam to w poprzednim poście)
Jak się to wszystko ugotuje i rozmięknie, miksuję na krem.
Można dodać trochę śmietany i przyozdobić zielonymi listkami pietruszki.
A i nie zapominajcie o pieprzu – to jest podstawa zupy dyniowej
*******************
a teraz troszkę obok tematu dyniowego
wracam do zapomnianego salu kawowego
(troszkę go zaniedbałam, ale mam wytłumaczenie
– miałam bardzo pracowity sezon ogrodniczy)
Kawki prezentują się tak:
Zaczęłam również nowy haft z serii botanicznej DFEA
Obecnie na tamborku ciemiernik
Podniosłam sobie troszkę poprzeczkę i wyszywam go na tkaninie lnianej
Kolejne odsłony już wkrótce 🙂
Miłego weekendu życzę
Comments